wtorek, 12 października 2010

powoli do przodu


W piatek zamknąłęm tydzień pływaniem na dystansie 3 km, co zrobiło razem z poniedziałkiem i czwartkiem 9 km. Na razie jest to najwięcej w tygodniu, ale bariera 10km jest już blisko.


W sobotę wybraliśmy sie w góry, niestety łapanie stopa okazało się trudniejsze i nie udało nam się zrealizować planów.
W niedzielę biegałem przez 90 minut. Po mało biegowym tygodniu było to sporo, ale zgodnie z planem.
W poniedziałek pływałem 3,5km w cyklach 500,500, 1000, 1000, 500 metrów. Każdy cykl zaczął sie i kończył długosćią stylem klasycznym.
We wtorek po całytm dniu zajęć biegałem ponad pół godziny (około 40 min chyba). Wbiegłem na górę obok gdzie udało mi sie znależć szlaki prowadzące dalej. Po biegu i obiedzie poszedłem na ponad 2 godzinny kurs tańca, po któym byłem juz mocno zmęczony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz