piątek, 1 października 2010

przerwa

We wtorek rano okazało się, że jednak nie jest dobrze ze zdrowiem. Przez kolejne dni choroba-przeziębienie-coś walczyła i dopiero w piątek poszedłem na basen, robiąc planowe 2 km w cyklach 500 metrowych.
Zauwazyłem zalezność, że im bardziej chce cos mobilizującego napisac to tym bardziej los doświadcza. Pewnie po to, żeby złamać i zniechęcić. Trzeba z tym walczyć.

3 komentarze:

  1. trochę mnie zmotywowałeś, też nie schodzę już poniżej 2km, dziś zrobiłem 2,8km i prawie mi się cofało... zmień system, ja pływam 200m rozgrzewki,potem coś tam, a potem np. 1600m kraulu; a i odkryłem pływanie stylem mieszanym -nogi do delfina, ręce do kraula, dziś zrobiłem tak 400m ciągeim jest spoko

    OdpowiedzUsuń
  2. pokombinuje, ogolnie chciałem na razie dobrnąć to takiego pułapu w dystansie, bede powoli powiększać dystans i więcej myslec o technice

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogladaj filmiki na yt jeśli chodzi o styl, jak chodzisz na basen z Arturem to może się nagrywajcie? Poczytaj na forach o strukturze treningu

    OdpowiedzUsuń