niedziela, 27 marca 2011

troche nastroju

Juz zapomniałem co dokłądnie chcialem napisac, ale popróbuję.


W czwartek jeździłem na rowerze, ale niedużo, raptem około godziny. Na usprawiedliwienie dodam, ze rano biegałem ponad pół godziny i ze sprawdzilem nową trasę. Robiłem okład na sciegno, ale nie wiem czy to ma sens.


W piątek biegałem ponad 45 minut. Okazało się, ze otwarto góre i wbiegłem nagóre, w dół i do domu. Wieczorem zrobilem 3 km i zdecydowałem o kupieniu opaski ktora pomoze scięgnu.

Chcialem zapisac sie na niedziele na narty, ale okazalo sie, ze wyjątkowo tego dnia nie ma zapisów na wydziale. Nie zdazylem pojechac gdzie indziej.


W sobotę Wstałem póxno, a z racji na zajete popołudnie musiałem biegac rano. Wiec po szybkim śniadaniu zrobilem 120 minut, nową czesciowo trasą. Połowe trasy pod słońce, także opalilem sie mocno.


Odnośnie nastroju to dodam, ze biegając, często lubie spokojną muzykę np.filmową, ale może być przydatna także muzyka filmowa.

Tutaj czuje sie w obowiązku polecic muzykę z transformersów ;) Arrival to Earth Niezły jest takze inny fragment nie z transformersow (w transformersach jest więcej dobrych, poddany przeze mnie to tylko przykład)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz