środa, 1 września 2010

1 bieg

Wczoraj miałem pierwszy bieg. Muszę tu dodać, że nie korzystam z komunikacji miejskiej, także w ciągu dnia spore dystanse przechodzę na pieszo (ponad 10km dziennie na pewno).
Po sytym obiedzie chciałem wbiec na góre na której mieszkamy, ale niestety po ciemku (był wieczór) nie znalazłem drogi na góre. Musiałem po kolejnej próbie zbiec na dół do miasta gdzie zrobiłem rundkę wzdłuż rzeki z jednej strony i z powrotem z drugiej strony. Bieg zakończyłem podbiegiem. Nie jestem w stanei ocenic ile przebiegłem, ale jedynie czas (55 minut). Efektywnego biegania było mniej, ale po dłuższej przerwie w bieganiu nie zamierzałem się przeciążać, wszak wysiłek trzeba zwiększać stopniowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz